Horror jako zwierciadło epoki: dlaczego horrory przeżywają renesans w epoce niepewności
Żyjemy w niepokojących czasach. Wiadomości są pełne doniesień o wojnach, katastrofach klimatycznych, postępie technologicznym, który wydaje się bardziej zagrożeniem niż korzyścią, i rozwarstwieniu społecznym, które osiągnęło punkt krytyczny. Nic więc dziwnego, że gatunek horrorów przeżywa w ostatnich latach prawdziwy renesans. To już nie jest tylko rozrywka dla poszukiwaczy mocnych wrażeń, ale głębokie odbicie naszej epoki, zdolne nie tylko przestraszyć, ale także dać do myślenia.
Zamiast postrzegać horrory jako prymitywne i niepoważne, uważam, że spełniają one ważną funkcję – służą jako lustro, w którym odbijają się nasze najgłębsze lęki i niepokoje. I z reguły im mroczniejsze i bardziej złożone czasy, tym gatunek staje się bardziej popularny.
Pomysł, że horrory są odzwierciedleniem czasów, nie jest nowy. Już na początku XX wieku niemiecki ekspresjonizm, narodzony po I wojnie światowej, zapoczątkował falę filmów przepełnionych ponurą atmosferą i rozpaczą. W latach 60. i 70., w kontekście wojny w Wietnamie i wstrząsów społecznych, gatunek horroru odzyskał pilność i znaczenie. W latach 80., w dobie szalejącego konsumpcjonizmu i epidemii AIDS, na ekranach pojawiały się wampiry, symbolizujące pragnienie władzy i nieśmiertelności, a także destrukcyjne skutki niepohamowanych pragnień.
Ale współczesny renesans horroru ma swoje własne cechy. O ile w przeszłości horrory były często tylko rozrywką, obecnie coraz częściej zawierają komentarze społeczne, poruszają drażliwe tematy i skłaniają do refleksji nad przyszłością ludzkości.
Istnieje tendencja do ponownego wyobrażania sobie klasycznych potworów. Frankenstein, niegdyś symbol postępu naukowego, obecnie kojarzony jest ze sztuczną inteligencją i obawami przed jej niekontrolowanym rozwojem. Wampiry, tradycyjnie symbolizujące żądzę władzy i nieśmiertelności, teraz odzwierciedlają strach przed kapitalizmem i wyzyskiem gospodarczym.
Szczególnie interesujące jest to, jak gatunek horroru na nowo przedstawia tematykę płci i rasy. Get Out Jordana Peele’a był filmem przełomowym, pokazującym, jak gatunek horroru można wykorzystać do zgłębienia kwestii rasizmu i nierówności społecznych. Pojawienie się nowych autorów, takich jak Coralie Farjat i Jane Schoenbrun, których prace poruszają tematy mizoginii i dysforii płciowej, pokazuje, że gatunek horroru staje się coraz bardziej inkluzywny i odzwierciedla różnorodność poglądów i doświadczeń współczesnego społeczeństwa.
W ostatnich latach można zaobserwować ciekawy trend – odejście od tradycyjnych „strasznych historii” na rzecz thrillerów psychologicznych i filmów opartych na prawdziwych wydarzeniach. Dzieje się tak dlatego, że współczesny widz stał się bardziej wymagający i nie chce się tylko bać, chce przeżyć emocje, zmusić się do myślenia o ważnych kwestiach.
Podczas pandemii Covid-19, kiedy świat stoi w obliczu bezprecedensowego kryzysu, horrory stały się wyjątkowym sposobem radzenia sobie ze strachem i niepewnością. Nic dziwnego, że filmy takie jak „Zarażenie” Stevena Soderbergha stały się niezwykle popularne, ponieważ pozwoliły widzom ponownie przeżyć doświadczenie kryzysu w bezpiecznym środowisku i uświadomić sobie, że nie są osamotnieni w swoich obawach.
Dlaczego lubimy się bać? To złożone pytanie, na które nie ma jasnej odpowiedzi. Myślę jednak, że strach jest naturalną ludzką emocją, która pozwala nam przetrwać. Kiedy doświadczamy strachu, nasz organizm wytwarza adrenalinę, która pomaga nam reagować na niebezpieczeństwo. Poza tym oglądanie horrorów może być swego rodzaju katharsis – sposobem na wyładowanie się i uporanie z negatywnymi emocjami.
Nowy etap w rozwoju gatunku horroru to nie tylko powrót do korzeni, ale jego ewolucja. Jest to gatunek, który dostosowuje się do zmieniających się warunków i odzwierciedla niepokoje współczesnego społeczeństwa. Staje się coraz bardziej złożona, wielowarstwowa i społeczna.
Myślę, że przyszłość gatunku horroru leży w filmach, które nie tylko straszą, ale także zmuszają do myślenia. Za filmy, które eksplorują najciemniejsze zakamarki ludzkiej duszy i zadają pytania o sens życia, miejsce człowieka w świecie i przyszłość naszej cywilizacji.
Moje osobiste doświadczenie: Pamiętam, że jako dziecko bardzo bałem się horrorów. Ale z biegiem czasu zacząłem rozumieć, że strach to nie tylko negatywna emocja. Może być źródłem inspiracji, bodźcem do rozwoju, a nawet sposobem na lepsze zrozumienie siebie.
Na zakończenie chciałbym zaznaczyć, że horrory to nie tylko rozrywka. To lustro, w którym widzimy odbicie naszych lęków i niepokojów. I z reguły im mroczniejsze i bardziej złożone czasy, tym gatunek staje się bardziej popularny.
Mam nadzieję, że ten artykuł skłonił Cię do zastanowienia się nad rolą horrorów w naszym życiu i tym, jak ten gatunek może pomóc nam lepiej zrozumieć siebie i otaczający nas świat. Być może w przyszłe Halloween obejrzycie horror nie tylko po to, żeby się przestraszyć, ale także żeby pomyśleć o ważnych sprawach.


















