Cholera: Dlaczego w XXI wieku starożytna choroba nadal pochłania życie?
W świecie, w którym postęp naukowy postępuje błyskawicznie, w którym walczymy z chorobami genetycznymi i opracowujemy leki na raka, zaskakujące jest to, że jedna z najstarszych chorób ludzkości, cholera, w dalszym ciągu zabija życie. Pamiętajcie podręczniki historii, opowieści o XIX wieku – cholera była prawdziwą katastrofą, która spustoszyła całe miasta i kontynenty. A teraz, wieki później, ponownie mamy do czynienia z jej wybuchami i to na skalę budzącą poważne zaniepokojenie.
Najnowsze dane Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i Afrykańskich Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom rysują ponury obraz: tylko w tym roku zginęło ponad 6800 osób, więcej niż w roku ubiegłym, i widać niepokojącą tendencję do nasilenia się epidemii. I choć nie jestem epidemiologiem, a raczej osobą interesującą się problemami globalnymi i ich konsekwencjami, uderza mnie nie tyle sama choroba (bakterie przedostające się do wody i żywności – mechanizm jest jasny), alepowodów, wzdłuż którego nadal się rozprzestrzenia.
Artykuł, który zainspirował moje myślenie, wyjaśnia: cholera jest „chorobą deprywacji”. I jest to chyba najdokładniejsza definicja, jaką można wymyślić. Cholera nie rozwija się tam, gdzie jest dostęp do czystej wody pitnej i urządzeń sanitarnych. Żyje w cieniu biedy, nierówności, konfliktów i przesiedleń. W tych warunkach, gdy podstawowe potrzeby człowieka nie są zaspokojone, cholera staje się tylko jednym z wielu czynników pogłębiających cierpienie.
Szczególnie niepokoi mnie fakt, że rozwiązaniem tego problemu nie są skomplikowane badania naukowe czy kosztowna technologia medyczna. W rzeczywistości,wiemy już, jak zatrzymać cholerę. Potrzebujemy inwestycji w bezpieczną wodę pitną i infrastrukturę sanitarną. To nie tylko problem zdrowotny; jest to kwestia godności ludzkiej, kwestia sprawiedliwości.
Pamiętam, że będąc dzieckiem, podróżując z rodziną do niektórych krajów rozwijających się, widziałem na własne oczy, jak krytyczny był problem dostępu do czystej wody. Ludzie stali godzinami w kolejkach po wodę z brudnych źródeł, ryzykując zarażeniem się różnymi chorobami. To doświadczenie na zawsze pozostawiło ślad w mojej pamięci i skłoniło mnie do zastanowienia się nad tym, jak uprzywilejowana jest nasza pozycja.
A teraz mamy do czynienia z sytuacją, w której do walki z cholerą musimy zastosować szczepionki. Chociaż jest to z pewnością ważne narzędzie, jest to jedynie rozwiązanie tymczasowe. Problem w tym, że popyt na szczepionki przewyższa podaż. Tylko jeden producent, EUBiologics, jest w stanie wyprodukować szczepionki na skalę potrzebną do masowych kampanii szczepień.
Zapasy szczepionek utworzone przez WHO i innych partnerów pomagają powstrzymać epidemie, ale nie mogą im zapobiec. Wprowadzenie jednej dawki zamiast dwóch, wprowadzone w 2022 r., jest desperackim środkiem mającym na celu zaradzenie niedoborom. Jednak pojedyncza dawka zapewnia jedynie tymczasową ochronę.
Ekscytującą wiadomością jest podpisanie protokołu ustaleń pomiędzy Zambią a chińską firmą Jijia Medical Technology Company w sprawie założenia fabryki produkującej szczepionki przeciw cholerze w Lusace. Z pewnością jest to krok we właściwym kierunku, jednak zanim WHO będzie mogło zatwierdzić lokalnie produkowane dawki, należy pamiętać o ścisłej kontroli jakości i badaniach klinicznych.
Ale, jak już wspomniano, szczepienie nie jest panaceum. Jest to jedynie rozwiązanie tymczasowe do czasu usunięcia pierwotnych przyczyn problemu. Inwestowanie w bezpieczną wodę pitną i infrastrukturę sanitarną to nie tylko kwestia zdrowotna; jest to kwestia woli politycznej.
Cholera nie jest problemem naukowym, medycznym ani technicznym; jest to zasadniczo kwestia polityczna.
To zdanie z oryginalnego artykułu jest moim zdaniem kluczowe. Cholera jest odzwierciedleniem nierówności społecznych i braku odpowiedzialności politycznej. Dopóki rządy nie zechcą inwestować w zaspokajanie podstawowych potrzeb swoich obywateli, cholera i inne choroby zakaźne będą nadal powodować ofiary śmiertelne.
Uważam, że rozwiązanie problemu cholery wymaga kompleksowego podejścia, które obejmuje:
- Zwiększanie inwestycji w bezpieczną wodę pitną i infrastrukturę sanitarną: Powinno to być priorytetem dla rządów i organizacji międzynarodowych.
- Rozwój produkcji szczepionek: Należy wspierać nowych producentów szczepionek i zachęcać ich do rozwoju, aby sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu.
- Udoskonalanie systemów wczesnego ostrzegania i reagowania na epidemie: Aby zapobiec ich rozprzestrzenianiu się, należy wdrożyć skuteczne systemy monitorowania i reagowania na epidemie.
- Podnoszenie świadomości społecznej na temat zapobiegania cholerze: Konieczne jest informowanie ludności o środkach ostrożności, które pomogą zapobiec zakażeniu.
- Walka z ubóstwem i nierównością: Należy zająć się pierwotnymi przyczynami bezbronności społecznej, które zwiększają podatność ludzi na choroby zakaźne.
Wierzę, że każdy z nas może przyczynić się do walki z cholerą. Możemy wspierać organizacje działające na rzecz poprawy dostępu do czystej wody i urządzeń sanitarnych, możemy podnosić świadomość na temat cholery w naszych społecznościach i możemy żądać, aby nasze rządy podjęły działania w celu zwalczania biedy i nierówności.
Powstrzymanie cholery to nie tylko problem zdrowotny; to kwestia uczciwości.
Na zakończenie chciałbym podkreślić, że cholera nie jest złem koniecznym. To choroba, którą można zatrzymać. Ale do tego potrzebujemy woli politycznej, zasobów i wspólnych wysiłków. Musimy pamiętać o tych, którzy żyją w nędzy i walczyć o ich prawo do zdrowia i godnego życia. W przeciwnym razie cholera, ta starożytna choroba, będzie nadal zbierać żniwo, przypominając nam o naszej wspólnej odpowiedzialności za przyszłość ludzkości.





















